piątek, 1 lutego 2013

8. Strach ma wielkie oczy


  Minotaur. Myślałam zawsze, że na świecie są bardziej… realistyczne stworzenia.  Spojrzałam na Alice. Jej oczy stały się czerwone, jedna noga była wielka, owłosiona i zakończona kopytem, a druga była ze stali.
  -Empuza…- szepnęłam sama do siebie. Pani Beckendorf wyrzuciła za siebie tacę, na której byłą porcelanowa zastawa z herbatą. Spojrzałam na resztę moich przyjaciół. Wszyscy stali jak wryci, ale na twarzach chłopaków widziałam zachwyt. Jedna z umiejętności empuzy, pomyślałam. Spojrzałam na demonicę. Utrzymywała kontakt wzrokowy z chłopakami.
  -Dziewczyny, bierzcie chłopaków i uciekajcie!- krzyknęłam pospiesznie. Podbiegłam do Jasona i chwyciłam go pod rękę, próbowałam ruszyć w kierunku drzwi, ale mój przyjaciel był za ciężki. Spojrzałam na dziewczyny, które były już przy wyjściu, a Philip i Harry również byli w pełni sił.
  Rozejrzałam się bezradnie. Zauważyłam zawieszony na ścianie miecz w pochwie. Rzuciłam reszcie szybkie „Uciekajcie…!” i chwyciłam ostrze. Wyciągnęłam miecz z pochwy, przyjęłam gardę i… no właśnie. Nie miałam zielonego pojęcia co robić. Empuza podchodziła coraz bliżej Jase’a, a „Henry” skierowany w moją stronę tarł kopytem w podłogę. Przełknęłam ślinę i przesunęłam się w stronę tej pierwszej.
  -Ej, brzydulo!- krzyknęłam, żeby zwrócić jej uwagę na mnie. Demonica zerwała kontakt wzrokowy z Jasonem i odwróciła się do mnie. Zerknęłam kątem oka na mojego przyjaciela. Był w lekkim szoku, ale spojrzał na mnie i kiwnął głową.
  Natarłam na Alice. Cięłam, ale była zbyt szybka. Czekałam na reakcję chłopaka. Walczyłam z roześmianą kreaturą jeszcze chwilę. Nagle się odsunęła. Uśmiechnęłam się myśląc, że wygrałam walkowerem, ale zostałam odepchnięta do tyłu przez Jasona. Dosłownie centymetr przed moim nosem przebiegł pan Beckendorf.
  -Chodź!- krzyknął i pociągnął mnie za sobą z zabójczą prędkością. Wziął mnie na ręce i zbiegliśmy szybko po schodach. Uciekliśmy z budynku. Kiedy zatrzymaliśmy się około kilometr dalej przypięłam pochwę do paska i wsadziłam do niej miecz. Rozejrzałam się dokoła. Byliśmy w zupełnie innej części miasta.
  -Gdzie nauczyłaś się tak walczyć?- zapytał nagle Jason. Odwróciłam się w jego stronę i zauważyłam na jego skroniach krople potu. Ponownie się zdziwiłam, ale w Dreamerii wszystko jest możliwe.
  -Przez pięć lat ćwiczyłam szermierkę i walkę na miecze– odpowiedziałam wzruszając ramionami.- Lepiej znajdźmy resztę. W ogóle gdzie jesteśmy?
  -Jesteśmy w zachodnich przedmieściach Dreamerii. Tutaj niedaleko jest mój dom. To znaczy… mój były dom- powiedział beznamiętnie.- Reszta najprawdopodobniej poszła na północ, bo stamtąd przyszliśmy. Odpocznijmy chwilę u mnie i ruszymy na północ.
  Pokiwałam głową. Dopiero teraz poczułam, że bolą mnie wszystkie mięśnie i mam nierówny oddech.
  -Więc prowadź- rzekłam.  Ruszyliśmy przez wąską uliczkę między dwiema kamienicami. Weszliśmy do jednej z nich. Przeszliśmy na trzecie piętro.
  Kiedy weszliśmy do mieszkania wiedziałam już, że czeka na nas kolejna przygoda. Chwyciłam za miecz.
  Na podłodze spał troll, a z sąsiedniego pomieszczenia słychać było trzaski. Jason obnażył kły i podszedł do trolla.
  -Żyje- powiedział mi i uśmiechnął się. Zdziwiłam się trochę, ale za chwilę doznałam jeszcze większego szoku, ponieważ Jase zaczął cucić śpiącego. Kiedy troll otworzył oczy Jason uśmiechnął się jeszcze szerzej i pomógł mu wstać.
  Myślałam, że oszalał, więc wycelowałam w tę dwójkę miecz, ale mój przyjaciel tylko się zaśmiał.
  -Jenny, poznaj mojego byłego współlokatora, George’a. I prosiłbym cię, żebyś schowała miecz bo George nie lubi ostrzy- powiedział mi z uśmiechem wampir. Wytrzeszczyłam oczy i schowałam ostrze. Myślałam zawsze, że trolle są straszne i nieprzyjazne. George wyciągnął do mnie rękę, którą niechętnie i z udawanym uśmiechem uścisnęłam.
  -Może ja pójdę po Elizę, a wy usiądźcie na kanapie- rzekł z uśmiechem były współlokator Jasona. Rozejrzałam się po obszernym pokoju i zauważyłam starą sofę. Niepewnie do niej podeszłam i usiadłam. Tak jak się spodziewałam buchnął z niej kurz.
  Jason usadowił się obok mnie i rozkojarzonym wzrokiem oglądał swoje byłe mieszkanie. Widać było, że bardzo za nim tęsknił.
  Do pokoju wszedł George z Elizą. Eliza, jak zauważyłam cyklopicą, ale mimo to była ładna.
  -Od jak dawna tutaj jesteście?- zapytał George.
  -Kilka godzin- odpowiedział Jason.- Co stało się z Dreamerią?- wypalił mój przyjaciel.
  -To dosyć dziwna historia- zaczęła El.- Nie wiem czy mieliście przyjemność- zakreśliła w powietrzu cudzysłów- poznać państwa Beckendorf?- Pokiwaliśmy niepewnie głową.- Wybraliśmy Henry’ego na burmistrza, co było największym błędem jaki mogliśmy popełnić. Jak wiesz, Jasonie burmistrz dostaje dodatkową moc. Wszyscy jak do tamtych wyborów żyliśmy w przyjaźni i zgodzie, ale Beckendorf pod wpływem swojej żony w trzecim roku swojej kadencji posunął się o krok za daleko. Chciał, aby wszystko było w idealnym stanie. Empuzy były wiecznie piękne, wilkołaki były mniej owłosione, cyklopi mieli dwoje oczu. Innymi słowy- chciał wszystko uczłowieczyć. Ale takie zaklęcia wymagają bardzo dużej mocy, większej niż miał burmistrz. Kiedy chciał z żoną zrealizować swój plan wyssał prawie całą energie z naszej krainy. Pozostały same ruiny i tylko najobrzydliwsze potwory.- Spuściła głowę. Domyśliłam się, że skoro przeżyła była uznawana za jednego z „najobrzydliwszych potworów”.- Niektórzy zdążyli się ukryć lub uciec, kiedy zaczęła się zagłada. Beckendorf zbytnio się nie przejął. Wycieńczony wrócił do domu i od tamtej pory stamtąd nie wychodzi. Niektórzy są na jego posługi, mieliśmy tutaj kilka kontroli. Gdyby tylko inni się zmobilizowali i poszli na wybory można by uratować to miejsce, ale wszyscy, nawet po setkach lat, są zbyt wystraszeni. Nic nie możemy na to poradzić- skończyła swój monolog. Westchnęła głęboko, a z jej jedynego oka poleciała pojedyncza łza.
  Chciałam ją jakoś pocieszyć, ale usłyszeliśmy wybuch dobiegający z północy miasta.

__________________
Hej, przepraszam za tak długą nieobecność, ale brak internetu -,- Szczerze, to nie podoba mi się ten rozdział, ale pozostawiam ocenę Wam :D
I love you all!
Agata ;*

3 komentarze:

  1. A mi się podobał. Szczególnie ta historia opowiedziana na koniec przez Elizę - Świetna.
    Fajnie, że wróciłaś.
    Czekam następny rozdział. Pozdrawiam Angelika xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę powinnaś się zabrać za pisanie książki i pojscie z nią do wydawnictwa,- to może być hit! (żeby była na podstawie jennyzombie) Ja oczywiście kupię każdy tom <3

    OdpowiedzUsuń

Kursor pochodzi ze strony profilki.com.pl/strzalki/strzalki/angelcursor.cur