Minotaur. Myślałam zawsze, że na świecie są bardziej… realistyczne
stworzenia. Spojrzałam na Alice. Jej
oczy stały się czerwone, jedna noga była wielka, owłosiona i zakończona
kopytem, a druga była ze stali.
-Empuza…- szepnęłam sama do siebie. Pani Beckendorf wyrzuciła za siebie
tacę, na której byłą porcelanowa zastawa z herbatą. Spojrzałam na resztę moich
przyjaciół. Wszyscy stali jak wryci, ale na twarzach chłopaków widziałam
zachwyt. Jedna z umiejętności empuzy, pomyślałam. Spojrzałam na demonicę.
Utrzymywała kontakt wzrokowy z chłopakami.
-Dziewczyny, bierzcie chłopaków i uciekajcie!- krzyknęłam pospiesznie.
Podbiegłam do Jasona i chwyciłam go pod rękę, próbowałam ruszyć w kierunku
drzwi, ale mój przyjaciel był za ciężki. Spojrzałam na dziewczyny, które były
już przy wyjściu, a Philip i Harry również byli w pełni sił.
Rozejrzałam się bezradnie. Zauważyłam zawieszony na ścianie miecz w
pochwie. Rzuciłam reszcie szybkie „Uciekajcie…!” i chwyciłam ostrze.
Wyciągnęłam miecz z pochwy, przyjęłam gardę i… no właśnie. Nie miałam zielonego
pojęcia co robić. Empuza podchodziła coraz bliżej Jase’a, a „Henry” skierowany
w moją stronę tarł kopytem w podłogę. Przełknęłam ślinę i przesunęłam się w
stronę tej pierwszej.
-Ej,
brzydulo!- krzyknęłam, żeby zwrócić jej uwagę na mnie. Demonica zerwała kontakt
wzrokowy z Jasonem i odwróciła się do mnie. Zerknęłam kątem oka na mojego
przyjaciela. Był w lekkim szoku, ale spojrzał na mnie i kiwnął głową.
Natarłam na Alice. Cięłam, ale była zbyt szybka. Czekałam na reakcję
chłopaka. Walczyłam z roześmianą kreaturą jeszcze chwilę. Nagle się odsunęła.
Uśmiechnęłam się myśląc, że wygrałam walkowerem, ale zostałam odepchnięta do
tyłu przez Jasona. Dosłownie centymetr przed moim nosem przebiegł pan
Beckendorf.
-Chodź!- krzyknął i pociągnął mnie za sobą z zabójczą prędkością. Wziął
mnie na ręce i zbiegliśmy szybko po schodach. Uciekliśmy z budynku. Kiedy
zatrzymaliśmy się około kilometr dalej przypięłam pochwę do paska i wsadziłam
do niej miecz. Rozejrzałam się dokoła. Byliśmy w zupełnie innej części miasta.
-Gdzie nauczyłaś się tak walczyć?- zapytał nagle Jason. Odwróciłam się w
jego stronę i zauważyłam na jego skroniach krople potu. Ponownie się zdziwiłam,
ale w Dreamerii wszystko jest możliwe.
-Przez pięć lat ćwiczyłam szermierkę i walkę na miecze– odpowiedziałam
wzruszając ramionami.- Lepiej znajdźmy resztę. W ogóle gdzie jesteśmy?
-Jesteśmy w zachodnich przedmieściach Dreamerii. Tutaj niedaleko jest
mój dom. To znaczy… mój były dom- powiedział beznamiętnie.- Reszta
najprawdopodobniej poszła na północ, bo stamtąd przyszliśmy. Odpocznijmy chwilę
u mnie i ruszymy na północ.
Pokiwałam głową. Dopiero teraz poczułam, że bolą mnie wszystkie mięśnie
i mam nierówny oddech.
-Więc
prowadź- rzekłam. Ruszyliśmy przez wąską
uliczkę między dwiema kamienicami. Weszliśmy do jednej z nich. Przeszliśmy na
trzecie piętro.
Kiedy
weszliśmy do mieszkania wiedziałam już, że czeka na nas kolejna przygoda.
Chwyciłam za miecz.
Na
podłodze spał troll, a z sąsiedniego pomieszczenia słychać było trzaski. Jason
obnażył kły i podszedł do trolla.
-Żyje- powiedział mi i uśmiechnął się. Zdziwiłam się trochę, ale za
chwilę doznałam jeszcze większego szoku, ponieważ Jase zaczął cucić śpiącego.
Kiedy troll otworzył oczy Jason uśmiechnął się jeszcze szerzej i pomógł mu
wstać.
Myślałam, że oszalał, więc wycelowałam w tę dwójkę miecz, ale mój
przyjaciel tylko się zaśmiał.
-Jenny, poznaj mojego byłego współlokatora, George’a. I prosiłbym cię,
żebyś schowała miecz bo George nie lubi ostrzy- powiedział mi z uśmiechem
wampir. Wytrzeszczyłam oczy i schowałam ostrze. Myślałam zawsze, że trolle są
straszne i nieprzyjazne. George wyciągnął do mnie rękę, którą niechętnie i z
udawanym uśmiechem uścisnęłam.
-Może
ja pójdę po Elizę, a wy usiądźcie na kanapie- rzekł z uśmiechem były
współlokator Jasona. Rozejrzałam się po obszernym pokoju i zauważyłam starą
sofę. Niepewnie do niej podeszłam i usiadłam. Tak jak się spodziewałam buchnął
z niej kurz.
Jason
usadowił się obok mnie i rozkojarzonym wzrokiem oglądał swoje byłe mieszkanie.
Widać było, że bardzo za nim tęsknił.
Do
pokoju wszedł George z Elizą. Eliza, jak zauważyłam cyklopicą, ale mimo to była
ładna.
-Od
jak dawna tutaj jesteście?- zapytał George.
-Kilka godzin- odpowiedział Jason.- Co stało się z Dreamerią?- wypalił mój
przyjaciel.
-To
dosyć dziwna historia- zaczęła El.- Nie wiem czy mieliście przyjemność-
zakreśliła w powietrzu cudzysłów- poznać państwa Beckendorf?- Pokiwaliśmy
niepewnie głową.- Wybraliśmy Henry’ego na burmistrza, co było największym
błędem jaki mogliśmy popełnić. Jak wiesz, Jasonie burmistrz dostaje dodatkową
moc. Wszyscy jak do tamtych wyborów żyliśmy w przyjaźni i zgodzie, ale
Beckendorf pod wpływem swojej żony w trzecim roku swojej kadencji posunął się o
krok za daleko. Chciał, aby wszystko było w idealnym stanie. Empuzy były
wiecznie piękne, wilkołaki były mniej owłosione, cyklopi mieli dwoje oczu.
Innymi słowy- chciał wszystko uczłowieczyć. Ale takie zaklęcia wymagają bardzo
dużej mocy, większej niż miał burmistrz. Kiedy chciał z żoną zrealizować swój
plan wyssał prawie całą energie z naszej krainy. Pozostały same ruiny i tylko
najobrzydliwsze potwory.- Spuściła głowę. Domyśliłam się, że skoro przeżyła
była uznawana za jednego z „najobrzydliwszych potworów”.- Niektórzy zdążyli się
ukryć lub uciec, kiedy zaczęła się zagłada. Beckendorf zbytnio się nie przejął.
Wycieńczony wrócił do domu i od tamtej pory stamtąd nie wychodzi. Niektórzy są
na jego posługi, mieliśmy tutaj kilka kontroli. Gdyby tylko inni się
zmobilizowali i poszli na wybory można by uratować to miejsce, ale wszyscy,
nawet po setkach lat, są zbyt wystraszeni. Nic nie możemy na to poradzić-
skończyła swój monolog. Westchnęła głęboko, a z jej jedynego oka poleciała
pojedyncza łza.
Chciałam ją jakoś pocieszyć, ale usłyszeliśmy wybuch dobiegający z
północy miasta.
__________________
Hej, przepraszam za tak długą nieobecność, ale brak internetu -,- Szczerze, to nie podoba mi się ten rozdział, ale pozostawiam ocenę Wam :D
I love you all!
Agata ;*
A mi się podobał. Szczególnie ta historia opowiedziana na koniec przez Elizę - Świetna.
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś.
Czekam następny rozdział. Pozdrawiam Angelika xoxo
wspaniały :o !
OdpowiedzUsuńNaprawdę powinnaś się zabrać za pisanie książki i pojscie z nią do wydawnictwa,- to może być hit! (żeby była na podstawie jennyzombie) Ja oczywiście kupię każdy tom <3
OdpowiedzUsuń