niedziela, 23 grudnia 2012

4. Dreameria


  -To świetny pomysł Jason!- powitał mnie krzyk Sam.
  -Co znowu za pomysł?- zapytałam wchodząc do pokoju.
  -Rozmawialiśmy o tym, że jesteśmy odrzucani przez społeczeństwo, nie możemy nigdzie normalnie przebywać, więc…- zaczął Philip.
 -Więc Jason zaproponował, żebyśmy się przenieśli do Dreamerii!- przerwała mu Sam.
  -A Dreameria to…?- zapytałam unosząc brew.
  -To magiczny świat, w którym żyją zombie, wilkołaki, wampiry, czarodzieje, centaury i wiele, wiele innych magicznych istot –odpowiedział mi Jason.- Kiedyś tam mieszkałem, ale później wróciłem do ojczystego wymiaru.
  -Jak tam jest?- zadałam kolejne pytanie.
  -Idealnie! Wszyscy się ze wszystkimi znają, można bez żadnych przeszkód chodzić po ulicach, po prostu raj!- powiedział Jason.
 -Szczerze powiem, że to kuszący pomysł. Jak można się tam dostać?
 -Musielibyśmy iść do Big Bena o północy. Jest tam tajemne przejście. Trzeba wędrować dwa dni i dwie noce, aż dojdzie się do przepaści. Musielibyśmy uwierzyć, że nic nam nie będzie i postawić krok do przodu myśląc „Nic mi nie będzie, nic mi nie będzie…”. I ta-da, jesteśmy w Dreamerii!
  -Jak dla nas, zombie nie ma problemu, ale ty i Kate potrzebujecie jedzenia. Musielibyśmy zrobić duuuuże zapasy steków i hmm… Co lubisz jeść Kate, co nie wymaga gotowania?
  -No… nie wiem. Zjem wszystko co mi dasz. To mogą być owoce, warzywa, słodycze. Cokolwiek.
  -To możemy iść teraz do sklepu zrobić zapasy i przed północą idziemy do Big Bena- powiedziałam z uśmiechem, na co wszyscy wytrzeszczyli na mnie gały.
  -No co?!- zapytałam ze złością.
  -Naprawdę się zgadzasz?- spytała Christie.
  -A czemu nie? Chyba w każdej chwili możemy tu wrócić, prawda Jase?- zwróciłam się do wampira.
  -Jase? A co to za zdrobnienie?- zapytał wystawiając kły.
  -Masz problemy! Odpowiesz mi na pytanie?
  -Powrót nie jest taki łatwy. Jak już przejdziemy do innego wymiaru musimy tam pozostać rok zanim portal ponownie nas przepuści- odpowiedział wyciągając się na krześle.
  -Tutaj widzę pewien problem. Czas biegnie tam tak samo jak na Ziemi?
  -Nie. Tam jeden rok to minuta w naszym świecie. Tam czas płynie o wiele, wiele wolniej.
  -Jakby było coś nie tak w tej twojej Dreamerii mogłoby być źle, gdybyśmy tam utknęli aż na rok. Jest jakiś sposób komikowania się między wymiarami?- zapytałam po raz ostatni.
  -Jak tam byłem wszyscy sądzili, że nie, ale raczej i tak nikt nie chciał tego patentować, bo nikt nie tęsknił za Ziemią, z której został wygnany.
  -Dobra, kto idzie ze mną do mięsnego?- zapytałam, podejmując tym samym decyzję, że spędzimy rok w innym wymiarze, o którym nikt oprócz Jase’a nie miał pojęcia.
  -Tylko, że ja…- zaczęła Kate- ja nie mogę iść z wami. Mam tu siostrę.
  -Ale Kate, przecież ona cię nie kocha i sama sobie nie poradzisz z pełniami- powiedziała Anabeth przytulając ją do siebie.
  -W Dreamerii są specjalne kursy dla młodych wilkołaków…- powiedział sucho, niby od niechcenia Jason.
  -Nie, nie mogę- powiedziała Kate zwieszając głowę.
  -Sama sobie nie poradzisz! Co zrobisz podczas pełni?! Pójdziesz na miasto zabijać ludzi albo do domu dziecka po swoją siostrę?! Nie pozwalam ci tu zostać!- wybuchłam.
  -Dobrze, pójdę z wami- powiedziała zmieszana.
  -Sam, idziesz ze mną do mięsnego?- zwróciłam się do przyjaciółki.
  -Okej.
  Założyłyśmy buty i wyszłyśmy po nasze zapasy.

* Jase- czytaj Dżejs
Dreameria- czytaj Drimerja z angielskim akcentem
_____________________________________
Cześć, jak widzicie wzięłam się za tego bloga ;) Jak myślicie co stanie się Dreamerii, kiedy główni bohaterowie się tam przeniosą? Czy Jason i Katherine znowu będą ze sobą? Cóż, odpowiedzi na te pytania udzielę Wam już wkrótce :D Jakbyście mogli polećcie mój blog swoim znajomym, na swoich blogach i stronach 

1 komentarz:

  1. Super Blog! Naprawdę! Masz talent i nie zmarnuj go :) Przy okazji wejdź czasami na mojego bloga, pozdrawiam :) Ananaseq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Kursor pochodzi ze strony profilki.com.pl/strzalki/strzalki/angelcursor.cur