czwartek, 28 lutego 2013

10. Pamięć mi szwankuje


  Podbiegliśmy do niej szybko. Była nieprzytomna, w nogę wbitą miała strzałę, a jej puls był ledwo wyczuwalny. Jason wziął Ann na ręce i wybiegliśmy z budynku. Skierowaliśmy się do reszty naszych przyjaciół, którzy na szczęście stali już o własnych siłach.
  -Co się stało?- zapytał wystraszony Philip. Ułożyliśmy Annabeth wygodnie na trawie, a Sam zajęła się nią. Wspominałam, że była kiedyś sanitariuszką? W każdym razie wyjęła strzałę i krzątała się wokół niej.
  -Walczyliśmy z hydrą, a Annabeth tak jakby trochę ucierpiała- odpowiedział mu Jason.
  -Potrzebny mi bandaż- oznajmiła Samantha.
  -Jason odnalazł swoich dawnych przyjaciół. Może oni będą mieli opatrunki- podpowiedziałam. Jednak, żeby pomóc przyjaciółce urwałam kawałek nogawki moich spodni, aby Sam miała czym zatamować krwotok. Jase wziął Annabeth na ręce i pognał do Georga i El.
  -Harry, miej miecz na wierzchu jakby co. Sam, trzymaj.- Rzuciłam jej łuk i strzały, których używała Annabeth.
  Szliśmy spokojnie przez Dreamerię w stronę mieszkania Jase’a, kiedy ktoś stanął mi na drodze. Był to cyklop, więc początkowo pomyślałam, że może to być ktoś od Elizabeth. Jednak facet miał surowy wyraz twarzy i bliznę na policzku.
  -Przepraszam- powiedziałam i próbowałam go bezskutecznie wyminąć. Dryblas taranował nam drogę i za nic nie chciał się przesunąć. Patrzył na nas swoim jedynym okiem.
  -O co chodzi?- spytałam lekko spanikowana.
  -Kim jesteście?- odpowiedział pytaniem na pytanie cyklop.
  -Zombie. Czy to jakiś problem?- ponownie zadałam pytanie.
  -Tutaj mają prawo być tylko najgroźniejsze kreatury. Wypad- rzekł nasz nowy kolega i wskazał na wyjście z Dreamerii.
  -Nie tak szybko, koleżko- powiedziałam wkurzona.- Z tego co mi wiadomo Dreameria o wolny kraj. Nie wyniesiemy się stąd dopóki nie pokażesz nam konstytucji, regulaminu lub czegoś podobnego. Nie ma bata.- Zbiłam go z tropu. Zrobił tępą minę, tak jak się spodziewałam, i przepuścił nas.
  Reszta drogi minęła nam bezproblemowo. No, może nie licząc tego, że Philip cały czas dygotał.
  Poprowadziłam moich przyjaciół do mieszkania. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Georga, Elizę i Jasona stojących przy sofie, na której leżała spocona Annabeth. Kiedy weszliśmy zwróciła na nas swoje słabe spojrzenie. Przebiegła wzrokiem po nas wszystkich, a najdłużej zatrzymała się na Philipie. Ten natomiast płakał już na całego. Przyznaję, było mi przykro, ale nie do tego stopnia. Spojrzałam na resztę najbliższych przyjaciół Ann. Nikt nie okazał takiej skruchy.  Cyklopica, troll i wampir odwrócili się do nas. Gdy ujrzeli Phila odsunęli się od Ann. Philip natychmiast znalazł się przy niej i trzymał ją za rękę.
  -Zostawmy ich samych- powiedział Jason. Zgodziliśmy się z nim i ruszyliśmy do sąsiedniego pokoju.
________________________
Jestem beznadziejna. Nie umiem nic zrobić porządnie :/ Chyba przestanę podawać Wam dokładną datę dodania nowego rozdziału. A tak przy okazji, to już dziesiąty rozdział <3 ^.^ Dzięki za wszystkie wejścia i komentarze, jesteście kochani ;***
PS Jak się podoba nowy wygląd?
I love you all!
Agata ;*

4 komentarze:

  1. nowy wygląd piękny, a rozdział perfekcyjny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo mi się podoba :) Zresztą jak cała historia. Bardzo oryginalna :>. Kiedy następny ? A wygląd bardzo ładny :). Obserwuję blog, bo wciąga ; P.
    Zapraszam do siebie ! ; D.
    Isiia.

    + http://just-trust-isiia999.blogspot.com/
    + http://behind-of-the-scene.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twojego bloga. Rozdział świetny aż ciary mnie przeszły. Kiedy kolejny ?
    A, zapraszam do mnie ^^dopiero zaczynam.
    KoronaAlbastren.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twojego bloga. Rozdział świetny aż ciary mnie przeszły. Kiedy kolejny ?
    A, zapraszam do mnie ^^dopiero zaczynam.
    KoronaAlbastren.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Kursor pochodzi ze strony profilki.com.pl/strzalki/strzalki/angelcursor.cur